W niedzielę lub w święto po akcie pokuty następuje Gloria - hymn zaczynający się od słów "Chwała na wysokości Bogu". Jest to tekst bardzo stary. Podobne jemu formuły znane były w obrębie tradycji greckiej już w IV i V wieku i używane były w liturgicznej modlitwie porannej. W Rzymie w początkach VI wieku zaczęto używać go podczas Eucharystii.

Jak wskazuje jego pierwszy werset, wzięty z Ewangelii: "Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli", wykonywano go początkowo na Boże Narodzenie, potem podczas innych Mszy, ale zawsze celebrowanych przez biskupa. Stał się jednak tak popularny, że już w VIII wieku śpiewano go we wszystkie święta, niezależnie od tego, czy celebrans był biskupem czy prostym księdzem.
Ten hymn w swej głównej części jest wypowiadaniem różnymi słowami tego samego uwielbienia: "chwalimy Cię, błogosławimy Cię, wysławiamy Cię, dzięki Ci składamy". W trzeźwej i powściągliwej liturgii rzymskiej jest to jeden z nielicznych tak emocjonalnych tekstów. Modlący się nim człowiek jest jak zakochany, który próbuje oddać swoją miłość poprzez różne słowa i nie znajduje właściwego. Ostatecznie bowiem powodem uwielbienia i dziękczynienia nie jest żadne konkretne dobrodziejstwo, ocalenie ani poczucie wewnętrznego spokoju - nic, co Bóg mógłby dla mnie zdziałać. "Dzięki Ci składamy". Dlaczego? "Bo wielka jest chwała Twoja". Dziękujemy Bogu za to, że jest Bogiem! Hymn jest czystym uwielbieniem, pozostawiającym na boku wszystkie Boże dobrodziejstwa. Bowiem wszystkie one bledną przy tym, że On po prostu JEST Bogiem, Świętym, Najwyższym, Panem; Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Modlitwa ta stawia nam bardzo wysokie wymagania duchowe: domaga się czystej miłości, pozbawionej egocentrycznej rany, nadmiernej troski o siebie samego. Chodzi bowiem o miłość, którą jedna ze świętych wyraziła słowami modlitwy: "nawet gdybyś mnie posłał do piekła, i tam bym Cię wysławiała".